Odpisałam, że się postaram i zadzwoniłam
do Moniki, aby poinformować ją o treningu
powiedziała,
że będzie. Wzięłam się wiec za naukę. Na szczęście nie było tego dużo.
Spakowałam aparat, poinformowałam Werkę, że idę na trening. Po 20 minutach
byłam na Podpromiu. Zadzwoniłam, więc do Moni zapytać gdzie jest. Czekała na
mnie w środku. Udałam się więc na hale. Przywitałam się i stwierdziłyśmy, że
usiądziemy na dole, bo będę robić zdjęcia. Siatkarze zaczęli wychodzić na
boisko. Odpaliłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. Kiedy Niko to zobaczył,
zbliżył się do obiektywu i słodko się uśmiechnął. Nie mogłam nie pstryknąć mu
tej fotki.
-Niko!
Chodź, teraz trening, flirty później!-powiedział trener.
- Idę!
Poczekaj na mnie po treningu. Ślicznie wyglądasz.-Puścił mi oczko.
Popatrzyłyśmy
z Moniką na siebie i zaczęłyśmy się śmiać. Jak zwykle dużo gadałyśmy, robiłyśmy
sobie selfie na tle siatkarzy. Jedno jest dosyć niemoralnie, bo sportowcy
akurat wypinali tyłki. Wybuchłyśmy wtedy śmiechem na całą halę. Nawet Kowal się
śmiał. Chyba wiedział o co chodzi, bo dosyć często na nas spoglądał. Nie
dziwne, skoro ciągle się śmiałyśmy. Robiłyśmy ostatnie zdjęcie, bo trening się
skończył. Nagle poczułam całusa na policzku, a w tym momencie pstryknęłam fotkę.
To był Niko. Uśmiechnęłam się i klepnęłam go w ramie.
-Ała! Za
co?-zapytał uśmiechnięty.
-Ty już
dobrze wiesz.-Zaśmiałam się i uderzyłam go jeszcze raz.
-Ejj kobieta
mnie bije!
Wszyscy wybuchli śmiechem. Monia
szybko się zwinęła, bo autobus. A ja czekałam na
tego
żartownisia. Po 20 minutach raczył się pojawić.
-Boże,
zbierasz się dłużej niż kobieta.
-Ha bardzo
śmieszne. No przecież musze przy tobie ładnie pachnieć.- znów się śmialiśmy.-
To co mały spacerek? Lody?
-A bardzo
chętnie.
Poszliśmy na
3-go Maja do Myszki. Mają tam najlepsze lody na świecie. Kiedy już kupiliśmy
smakołyki usiedliśmy na ławce na Wisłoku za Podpromiem.
-
Rzeczywiście te lody są najlepsze.
- Mówiłam
Ci, a tak btw to ty możesz jeść takie rzeczy?
-Teoretycznie
to nie, ale nie ma ludzi idealnych.
-Masz
całkowitą rację.
W tym
momencie poczułam jak Niko smaruje mi twarz lodem.
-Ejj! Nie
szkoda Ci loda?-nie pozostałam mu dłużna i z jego twarzy szybciutko zniknął ten
szyderczy uśmiech.
-To nie
fair. Ja Cię upaćkałem tylko lodem, a ty mnie lodem z polewą. Mniam ale
dobre.-oblizał twarz językiem.-Opowiedz mi coś o sobie.
-Ja? Może ty
cos opowiesz. Bo tak naprawdę to nie wiem jaki jesteś.
-Czasem
jestem nerwowy.
-Facet
przyznaje się do swojej wady? Coś nowego.
-Jak jestem
z tobą to mam wrażenie, że mogę powiedzieć Ci wszystko.
Długo
rozmawialiśmy. Niko opowiadał o swojej rodzinie, o życiu tu i w Bułgarii, o
planach na przyszłość. Mówił, że chciałby zostać w Resovi jak najdłużej. Powiedział
mi również o swojej ostatniej dziewczynie, więc ja również przedstawiłam mu
obraz mojego ostatniego związku. Później opowiadałam o sobie. Mówiłam, że chodzę
do 2 klasy liceum, na profil biol-chem, że chciałabym studiować fizjoterapie i
zostać fizjoterapeutką. Oczywiście
siatkówka nie pozostawała na 2 planie. Rozmawialiśmy o mojej drużynie z liceum.
Pogratulował mi zwycięstwa ligi miedzy szkolnej i zaproponował, że przyjdzie
kiedyś do naszej szkoły wraz z innymi
zawodnikami, tylko załatwi to z moim nauczycielem wf. Pominęłam wątek z wypadkiem, nie chciałam o tym rozmawiać. Czas bardzo szybko i przyjemnie nam
minął. Dużo się śmialiśmy i wygłupialiśmy.
Zauważyłam, że Niko zaczął się
dziwnie uśmiechać, gdy nagle ktoś zasłonił mi oczy
i powiedział:
-Zgadnij kto
to?-Od razu wiedziałam.
-Nikola!-zaczęłyśmy
się ściskać , skakać i śmiać w niebogłosy.-Co ty tu robisz?
-Przechodziłam
obok i Cię zobaczyłam, do tego w towarzystwie Nikolay’a. Ty to masz szczęście.
-A jak u
Ciebie i Fabiana?
-Może nie
rozmawiajmy o tym teraz, nie chce wam psuć atmosfery. Kiedyś się zgadamy i Ci
opowiem. A teraz lecę paa!-żegnałyśmy się dobre 10 minut. Zawsze tak było.
-Kto to
był?-zapytał Niko
-Moja
przyjaciółka. Jest rok ode mnie starsza, chodzimy razem do szkoły dużo razem
przeżyłyśmy.-Nikola też wiedziała o sytuacji w mojej „rodzinie”, której już
prawie nie miałam.
-A tak w
ogóle to może dasz mi swój numer telefonu i dasz się zaprosić na wesele mojego
brata?
Kolejny post dla was. :)
No niech da mu swój numer :D Umówią się, pośmieją, pogadają :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny kotek :*
Będą parą coś czuje <3
OdpowiedzUsuńCzekam na następny ;)
Super :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam do siebie :*
http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com/