-Hahaha,
Miło to słyszeć. Masz może ochotę na kawę?
- Kawa o tej
porze? Może następnym razem.
-No
rzeczywiście. Będziesz na następnym meczu?
-Zawsze
jestem.
-Hmm. I jak
to się stało, że widziałem Cię tylko 3 razy?
-Widocznie
nie rozglądałeś się dobrze.-Puściłam mu oczko.-Muszę już iść jest już późno, a
mam kawałek do domu. Do zobaczenia.
Wyszłam z hali, w tym momencie po
głowie kołatało mi się 1000 myśli i pytań. Widział mnie na
meczu? Obserwował
mnie? Nie wiedziałam jakie ma zamiary, ale był bardzo miły. Zadzwoniłam do
Moniki i opowiedziałam jej całą zaistniałą sytuację.
-No co ty?
Niko? Naprawdę? Ale masz szczęście! Jaki on jest?-zadawała masę pytań
-Całkiem do
zniesienia.-zaśmiałam się.-jest bardzo sympatyczny i śmieszny kiedy nie wie
jakiego słowa ma użyć.
-Zaprosił
Cię na kawę i nie skorzystałaś?! Głupia!
-Monia jest
prawie 22 muszę wrócić do domu i pomóc Werce. Boję się, że może mieć problem z
zaśnięciem. Poza tym gdybym wypiła tą kawę sama bym nie zasnęła.
-No tak masz
rację, ale słyszę po twoim głosie, że jesteś szczęśliwa.
-I to
jak.-rozłączyłyśmy się.
Dosłownie 3 sekundy po skończonej
rozmowie podjechał srebrny ford z napisami Asseco Resovia
itd. Przyznam
szczerze byłam troszeczkę zdziwiona, bo Nikolay raczej mieszka w przeciwnym
kierunku niż jedzie. Otworzył okno i zapytał czy mnie może podwieźć. Skoro
miałam taka okazję to dlaczego miałabym nie skorzystać?
-To dokąd
księżniczko?-zapytał.
-Na
Broniewskiego, książę. –uśmiechnęliśmy się oboje, patrząc sobie w oczy.
Zawstydziło mnie to trochę.
-Przecież to
bardzo daleko, chciałaś tam iść na nogach? Sama? W nocy?
-No tak nie
miałam innego wyjścia, poza tym co mogłoby mi się stać?
-No nie wiem
mogli Cię napaść i zrobić krzywdę.
-Eee, dużej
straty by nie było.-uśmiechnęłam się, a on patrzył na mnie kamiennym
spojrzeniem.-O co chodzi?
-Dlaczego
tak mówisz? Przecież jesteś bardzo wartościową osobą. Odnosisz masę sukcesów.
-Skąd to
wiesz?
-Podsłuchałem
Cię ostatnio na naszym treningu, jak rozmawiałaś z koleżanką. Mówiłaś, że
wygrałyście jakąś ligę.
-No tak Ligę
siatkówki.
-Grasz w
siatkówkę?-zapytał ze zdziwieniem.
-Tak, wiem
to dziwne, jestem niska, ale daje sobie radę całkiem spoko.
-No widzisz,
na pewno daje Ci to szczęście i odnosisz sukcesy, więc nie mów, że nie byłoby
dużej straty. Tak naprawdę byłaby ogromna.
Te słowa
sprawiły, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Niko włączył swoja play listę i nie
obeszło się bez śpiewów. Swoja drogą to świetna zabawa. Pod
Blokiem. Niko
zaproponował zrobienie sobie selfie.
-To co może
selfie?- popatrzył na mnie lekko unosząc brew.
-Haha jasne.
-A dostane
buziaka od księżniczki?- znów uniósł brew.
-Hmm, a
zasłużyłeś?-zapytałam z ironią.
-Skoro Cię
tu przywiozłem to chyba tak.
-No
dobrze.-na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Zrobiliśmy zdjęcie, pożegnaliśmy się
i wysiadłam z auta. Zanim weszłam do klatki jeszcze
wymieniliśmy
kilka zdań. Była późna godzina, na szczęście Weronika spała. W drzwiach do
mojego pokoju stanęła Ciocia Gosia.
-No żeby
siatkarze przywozili Cię do domu..
-Widziałaś?
I podglądałaś! Gośka!-zaczęłyśmy się śmiać.
-No tylko
teraz nie wiem na którego mam obstawiać. Hmmm pewnie to Penchev.
-Skąd
wiedziałaś?-zdziwiło mnie to na maxa.
Udostepniam kolejny post. Mam nadzieję, że komuś się spodoba. :)
Kocie pewnie, że się podoba :D
OdpowiedzUsuńPisz, pisz i udostępniaj szybko :)
Hej :)
OdpowiedzUsuńJak na razie zapowiada się ciekawie :).Zapraszam również do siebie :P. Pozdrawiam Dooma :)
Jest genialnie ! :*
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny :*
Zapraszam do siebie <3
jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com