piątek, 16 maja 2014

1.

-Hahaha, Miło to słyszeć. Masz może ochotę na kawę?
- Kawa o tej porze? Może następnym razem.
-No rzeczywiście. Będziesz na następnym meczu?
-Zawsze jestem.
-Hmm. I jak to się stało, że widziałem Cię tylko 3 razy?
-Widocznie nie rozglądałeś się dobrze.-Puściłam mu oczko.-Muszę już iść jest już późno, a mam kawałek do domu. Do zobaczenia.
Wyszłam z hali, w tym momencie po głowie kołatało mi się 1000 myśli i pytań. Widział mnie na
meczu? Obserwował mnie? Nie wiedziałam jakie ma zamiary, ale był bardzo miły. Zadzwoniłam do Moniki i opowiedziałam jej całą zaistniałą sytuację.
-No co ty? Niko? Naprawdę? Ale masz szczęście! Jaki on jest?-zadawała masę pytań
-Całkiem do zniesienia.-zaśmiałam się.-jest bardzo sympatyczny i śmieszny kiedy nie wie jakiego słowa ma użyć.
-Zaprosił Cię na kawę i nie skorzystałaś?! Głupia!
-Monia jest prawie 22 muszę wrócić do domu i pomóc Werce. Boję się, że może mieć problem z zaśnięciem. Poza tym gdybym wypiła tą kawę sama bym nie zasnęła.
-No tak masz rację, ale słyszę po twoim głosie, że jesteś szczęśliwa.
-I to jak.-rozłączyłyśmy się.
Dosłownie 3 sekundy po skończonej rozmowie podjechał srebrny ford z napisami Asseco Resovia
itd. Przyznam szczerze byłam troszeczkę zdziwiona, bo Nikolay raczej mieszka w przeciwnym kierunku niż jedzie. Otworzył okno i zapytał czy mnie może podwieźć. Skoro miałam taka okazję to dlaczego miałabym nie skorzystać?
-To dokąd księżniczko?-zapytał.
-Na Broniewskiego, książę. –uśmiechnęliśmy się oboje, patrząc sobie w oczy. Zawstydziło mnie to trochę.
-Przecież to bardzo daleko, chciałaś tam iść na nogach? Sama? W nocy?
-No tak nie miałam innego wyjścia, poza tym co mogłoby mi się stać?
-No nie wiem mogli Cię napaść i zrobić krzywdę.
-Eee, dużej straty by nie było.-uśmiechnęłam się, a on patrzył na mnie kamiennym spojrzeniem.-O co chodzi?
-Dlaczego tak mówisz? Przecież jesteś bardzo wartościową osobą. Odnosisz masę sukcesów.
-Skąd to wiesz?
-Podsłuchałem Cię ostatnio na naszym treningu, jak rozmawiałaś z koleżanką. Mówiłaś, że wygrałyście jakąś ligę.
-No tak Ligę siatkówki.
-Grasz w siatkówkę?-zapytał ze zdziwieniem.
-Tak, wiem to dziwne, jestem niska, ale daje sobie radę całkiem spoko.
-No widzisz, na pewno daje Ci to szczęście i odnosisz sukcesy, więc nie mów, że nie byłoby dużej straty. Tak naprawdę byłaby ogromna.
Te słowa sprawiły, że na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
Niko włączył swoja play listę i nie obeszło się bez śpiewów. Swoja drogą to świetna zabawa. Pod
Blokiem. Niko zaproponował zrobienie sobie selfie.
-To co może selfie?- popatrzył na mnie lekko unosząc brew.
-Haha jasne.
-A dostane buziaka od księżniczki?- znów uniósł brew.
-Hmm, a zasłużyłeś?-zapytałam z ironią.
-Skoro Cię tu przywiozłem to chyba tak.
-No dobrze.-na jego twarzy pojawił się uśmiech.
Zrobiliśmy zdjęcie, pożegnaliśmy się i wysiadłam z auta. Zanim weszłam do klatki jeszcze
wymieniliśmy kilka zdań. Była późna godzina, na szczęście Weronika spała. W drzwiach do mojego pokoju stanęła Ciocia Gosia.
-No żeby siatkarze przywozili Cię do domu..
-Widziałaś? I podglądałaś! Gośka!-zaczęłyśmy się śmiać.
-No tylko teraz nie wiem na którego mam obstawiać. Hmmm pewnie to Penchev.
-Skąd wiedziałaś?-zdziwiło mnie to na maxa.

Udostepniam kolejny post. Mam nadzieję, że komuś się spodoba. :)

3 komentarze:

  1. Kocie pewnie, że się podoba :D
    Pisz, pisz i udostępniaj szybko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Jak na razie zapowiada się ciekawie :).Zapraszam również do siebie :P. Pozdrawiam Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest genialnie ! :*
    Czekam z niecierpliwością na następny :*
    Zapraszam do siebie <3
    jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń