poniedziałek, 23 czerwca 2014

9.

Wstałam rano i wszystko dookoła mnie denerwowało. Weronika nawet się do mnie nie zbliżała.
Wujek i Gosia nie odezwali się do mnie słowem po tym jak spytali co mnie gryzie, a ja tylko na nich warknęłam.
-Oho chyba kłótnia z Romeo.-Powiedział szyderczo wujek.
-Wszystko słyszę! I nie, nie kłótnia!
-Dobra już się nie odzywam.
-Wychodzę. Pa.
Pod wpływem nerwów odpaliłam szluga i kopnęłam w kamień. Niestety na dobre mi to nie wyszło, bo przez pół drogi do szkoły skakałam na jednej nodze. Monika opowiedziała mi o czym pisała z Dawidem. W końcu chyba nie wytrzymała.
-No dobra powiesz w końcu co Ci jest?
-Nic.
-Ehe. Mnie nie oszukasz. Gadaj.
-Ehh. Jest problem z wkręceniem Nikoli na mecz.
-Jaki znów?
-No Niko nie jest w stanie załatwić jej tego wejścia bo nie ma już miejsc. Może wprowadzić ze sobą jedną osobę, ale musiałby powiedzieć, że to jego dziewczyna. Tylko, że oboje nie chcemy tak tego rozegrać, żeby media znów nie trąbiły, że ma nową laskę.
-No to jaki masz problem? Daj jej swój bilet i niech Ciebie wprowadzi.
Zamilkłam na chwilę. Jak mogłam na to nie wpaść. Strzeliłam facepalma i uśmiechnęłam się do przyjaciółki.
-Boże Monia, jesteś genialna!
Od razu wyciągnęłam telefon i wybrałam numer do przyjmującego. Niestety nie odebrał. Był na treningu. Wiedziałam, ze oddzwoni jak tylko sprawdzi telefon. Jejku to było tak banalne jak mogłam na to nie wpaść.
-Zakochana jesteś i nie myślisz trzeźwo.
-No, no odezwała się ta nie „zakochana”. No to dzisiaj zaszalejemy.-zatańczyłam taniec radości i ruszyłyśmy w kierunku klasy, w której miałyśmy mieć lekcje.
Matematyka. Jak zwykle nie obeszło się bez upominania naszej grupki. Chłopaki zaczęli
odstawiać jakieś dziwne scenki, a my z Monia nie mogłyśmy powstrzymać się od śmiechu. Za nami siedziały trzy dziewczyny, które strasznie mnie irytowały (na szczęście nie tak jak Anita) Jak zwykle gadały o głupotach i kłóciły się z nauczycielką. Dzięki swojej „inteligencji” zafundowały nam karną kartkówkę. Cala klasa rzuciła w ich kierunku groźnie spojrzenia, a one schowały głowy w zeszyty.
Po lekcjach wybiegłam ze szkoły jak poparzona i biegłam na autobus. Zdążyłam w ostatniej chwili.
Poczułam wibracje telefonu w torebce. Spojrzałam na ekran. Dzwonił mój „Romeo”
-No hej.
-Hej, dzwoniłaś.
-Tak. Już wiem co zrobimy.-Powiedziałam Nikolay’owi co wymyśliła Monika, a on zareagował podobnie do mnie.
-No że też na to nie wpadliśmy.-zaśmiał się do słuchawki.-Przyjadę po ciebie o 17 nie wiem czy wiesz ale musimy być wcześniej.
-Dobrze, już się nie mogę doczekać. Pa.
Zaraz później zadzwoniłam do Nikoli i umówiłam się z nią na przekazanie karnetu.
Miałam mało czasu, na ogarniecie się, bo tylko godzinę. Wzięłam szybki prysznic, założyłam
makijaż i pomalowałam paznokcie w kolorach Resovii. Usłyszałam dzwonek do drzwi, byłam sama w domu(na szczęście). Otworzyłam, a w drzwiach stał Niko. Pocałował mnie na wejściu i wszedł do środka.
-Mam coś dla Ciebie.
-Co takiego?
Wyciągnął z torby koszulkę z numerem 17 i jego nazwiskiem.
-Chciałbym, żebyś ją dziś ubrała.-Uśmiechnął się i złapał mnie za rękę.
-Hmm no nie wiem.. Jak widzisz mam swoją.-Uśmiechnęłam się szyderczo. Patrzył na mnie błagalnym wzrokiem, a ja zaczęłam się śmiać.
-Z czego się śmiejesz? Jeśli jej nie ubierzesz będzie mi smutno.
-No jasne, że ja ubiorę wariacie.-Pocałowałam go i poszłam przebrać koszulkę.-No możemy jechać.
Wyszłam z pokoju, a Niko patrzył się na mnie jak sroka w kość.
-Dlaczego mi się tak przyglądasz?
-Bo wyglądasz ślicznie.-Objął mnie i czule pocałował.
Wyszliśmy  z bloku i wsiedliśmy do auta. Opowiedziałam przyjmującemu co działo się dzisiaj w szkole, a on mnie co było na treningu. Już po kilku minutach byliśmy pod halą. Zobaczyłam Nikolę i pobiegłam dać jej karnet. Rozmawiałyśmy chwilę, a Niko ciągle mnie pospieszał.
-No poczekaj chwilę, gdzie Ci się tak śpieszy?
-Zaraz zobaczysz.. ale okej gadaj sobie dalej.
-No dobrze już idę 5 minut mi daj.
-Baby..
-Słyszałam!-Szybkim ruchem złapał mnie za biodra i przerzucił sobie przez ramie. Nie mogłam przestać się śmiać.
-Odstaw mnie na ziemie proszę!-mówiłam przez smiech.
-Pójdziesz, czy nadal będziesz rozmawiać?-Zapytał szyderczo.
-Pójdę, obiecuję!
Odstawił mnie na ziemię, poprosiłam Nikolę, żeby była jak najwcześniej. Pokiwała głową i krzyknęła, że będzie.
Pod halą spytałam Niko co go ugryzło. Nie musiał odpowiadać. Kiedy weszliśmy tłum fanek rzuciło się w nasza stronę. Chłopak złapał mnie za rękę i przyśpieszył kroku.
-Właśnie dlatego.
-Już wszystko rozumiem.
Zaczęliśmy biec. Niko mówił im tylko, ze się spieszy, ale one nic sobie z tego nie robiły. Hotki z Gimnazjum. Nie wierze, że uciekam przed tłumem gimnazjalistek. Po chwili chłopak zaciągnął mnie w ciemny kąt.
-I jak Ci się podoba?-szepnął.
-Tego się nie spodziewałam.
-Dlatego chciałem iść wcześniej. Chociaż z drugiej strony całkiem tu przyjemnie. –Poruszył znacząco brwiami, za co oberwał w bark.-Ała.. za co?
Pocałowałam Nikolay’a i powiedziałam, że już chyba możemy iść. Złapał mnie za rękę i ruszyliśmy na halę. Ja zajęłam swoje miejsce a Niko poszedł do szatni.
Chwilę później pojawiły się dziewczyny. Opowiedziałam im całą sytuację. Nie przestawały się śmiać.
-A ja już myślałam, że mnie nie lubi.-Powiedziała Nikola
-Ciebie nie da się nie lubić!
Na boisko zaczęli wchodzić siatkarze z Jastrzębia, a zaraz po nich Resovia. Jak zawsze atmosfera
na hali była cudowna. Wszyscy głośno kibicowali naszemu zespołowi oraz drużynie z Jastrzębia. Pierwszy set wygraliśmy do 22. Z drugim nie było już tak łatwo graliśmy na przewagi i niestety set padł łupem przeciwnika.
Kolejne dwa sety wygraliśmy. Wszyscy się cieszyliśmy, a dziewczyny jak zwykle pobiegły do band.
-Eliza! Ty nie idziesz?-krzyczała Monika
-Nie. Poczekam. Pójdę jak będą się rozciągać.
-No chodź! Na pewno będzie mu miło.
Tym mnie przekonała. Rzuciłam swoje rzeczy i pobiegłam do przyjaciółek. Monika się nie myliła. Niko kiedy przechodził ujął dłońmi moją twarz, czule i delikatnie mnie pocałował.
-Grałem dla Ciebie.-szepnął mi do ucha.
-Grałeś cudownie.-odpowiedziałam mu i obdarowałam pocałunkiem.
Dawid przytulił Monikę. Kiedy na to patrzyłam nie można było się nie uśmiechnąć.
Słyszałam jakieś komentarze typu „Ona jest brzydka. Jak on może z nią być? Ja byłabym dla niego lepsza.” Objęłam przyjaciółki i nie zwracając uwagi na głupie teksty nastolatek poszłyśmy usiąść ponieważ i tak musiałyśmy czekać na chłopaków.  
-Lizka! Chodź tu do mnie.-usłyszałam Niko.
-Boże co on znów chce? Ani chwili spokoju.-powiedziałam do przyjaciółek.-Co tam?
-Chciałem Cię po prostu pocałować.-złapał mnie za szyje i przyciągnął do siebie.
Było mi trochę głupio bo wszyscy siatkarze parzyli się na nas, a z ich płuc wydobywało się głośne „oooo”
-No Niko, nie powiem gust to masz dobry.-powiedział Igła.
-Może ona cię ogarnie i nie będziesz tak imprezował.-wtrącił się Lotman.
-Ha, Ha przecież nie chodzę na imprezy co tydzień tylko raz na jakiś czas.
-No nie, wcale.
-O proszę czego ja się tu dowiaduję.-Powiedziałam krzyżując ręce.
-No yy kochanie nie gniewaj się.
Wszyscy wybuchli głośnym śmiechem.
-No szybko się zbieraj i idziemy na IMPREZĘ.-spojrzałam na siatkarzy, a oni patrzyli na mnie jak na wariatkę. Zupełnie nie wiem dlaczego. Przecież każdy ma prawo czasami się zabawić.
Po 30 minutach Niko, Dawid i Fabian podążali w naszą stronę.

-To dokąd moje panie?


Przepraszam za moją nieobecność, ale miałam dużo zajęć na głowie. Zostawiam wam kolejny rozdział. Chociaż nie jestem z niego do końca zadowolona, musiałam go udostępnić, bo moja kochana przyjaciółka (TAK MONIA CHODZI O CIEBIE) zaczęła mnie szantażować. powiedziała, że jeżeli go nie dodam to zawiesi bloga, a do tego nie mogłam dopuścić.

Zostawiam wam też piosenkę, którą uwielbiam! Klik! 

Dziś DZIEŃ OJCA! Co kupiłyście swoim tatusiom? Piszcie w komentarzach. :)

5 komentarzy:

  1. Wspaniały rozdział, piosenka cudna i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja kochana przyjaciółko(TAK NATUSIA CHODZI O CIEBIE) nie rób już ze mnie takiego szantażysty :P
    Rozdział cudny :) Czekam na kolejny ZA TYDZIEŃ :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O jacie jaka sielanka.. Nudno trochę ale jest ok ;)
    Uff... To teraz przynajmniej wiem że Monika nie zawiesi bloga bo to by była totalna katastrofa... :(
    Pozdrawiam i szybko liczę na nowy ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tacie kupiłam 2 żele pod prysznic i Gąbkę hehe :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Matkooo, zazdroszcze Ci takiego talentu. Rozdział fantastyczny i z niecierpliwością czekam na kolejny. :*

    OdpowiedzUsuń