poniedziałek, 2 czerwca 2014

7.

-Aha, po prostu super. „Penchev z nową dziewczyną. Wyglądają na szczęśliwych, ale ona chyba jeszcze nie wie jaką niespodziankę szykuje dla niej Przyjmujący Asseco Resovii” Pod tym tytułem nasze zdjęcie oraz fotka Niko całowanego przez Anitę. Teraz przynajmniej byłam pewna, że to ona. Jak tylko ją spotkam jutro w szkole to gorzko tego pożałuje. Nie odpuszczę jej. Niech wie, że ma się trzymać z daleka, bo nie mam zamiaru stracić jedynej osoby, dzięki której czuje się dobrze i wiem po co żyję. Kolejna część artykułu brzmiała mniej więcej tak „Biedna dziewczyna. Chyba nie wie w co się wpakowała. Czyżby nasz przyjmujący zaczął napawać się dumą i zdobywa dziewczyny niczym trofea?”  Nie wiedziałam co mam z tym zrobić, czy się śmiać czy płakać. Po 10 minutach wrócił Niko.
-Sprawdź laptopa.-powiedziałam
-Coś się stało?
-No sprawdź.- Bułgar posłusznie zrobił to co mu kazałam, a ja kontynuowałam przygotowanie obiadu.
-Kurwa mać, tak nie będzie. Ja tego tak nie zostawię. Kochanie za ile będzie obiad?
-No za jakąś godzinkę.
-OK, to będę za godzinę.
-Dokąd idziesz?
-Musze to załatwić. Ten artykuł obraża moja i twoja osobę! Będę za godzinkę. Pa.-Pocałował mnie w policzek i już go nie było. Cieszyłam się, że poszedł to załatwić. Pewnie i tak już z milion osób to widziało, ale ten artykuł nie był ani miły ani przyjemny.
Przez godzinę leniłam się na kanapie. Oczywiście nie zapomniałam o obiedzie.
Zadzwoniłam w końcu do wujka. Długo ich nie było. Okazało się, ze byli na zakupach i spotkali matkę Gośki, która zaprosiła ich na chwilę do domu i troszkę się zasiedzieli. Powiedział, że będą za 20 minut. Pytał jak poszło Werce. Odpowiedziałam, że jak przyjedzie to sam się dowie. Chwile po skończonej rozmowie telefonicznej wrócił Nikolay.
-No kochanie załatwiłem. Sprawdź czy ten artykuł nadal jest dostępny.-Powiedział
-Już go nie ma.
-Chamy..
-Spokojnie. Nie denerwuj się to bez sensu. Oni szukają sensacji i właśnie tu ją znaleźli. Chodź jeść.
Kiedy nakładałam obiad, do mieszkania wrócił wujek z Gośką. W sama porę. Zjedliśmy razem i jak zwykle dużo rozmawialiśmy. To lubiłam. Rozmowy przy obiedzie. Zbliżało nas to do siebie. Po posiłku jak zwykle Werka i wujek rzucili się na kanapę i wyrywali sobie pilota. Niko stwierdził, że musi się już zbierać, bo na pewno mam naukę. Obiecał, że jutro o 15 pojawi się u mnie w szkole na treningu. Uśmiechnęłam się, przytuliłam do chłopaka i namiętnie pocałowałam. Kiedy wyszedł wzięłam się za naukę. Rzeczywiście trochę tego było. Siedziałam nad książkami do 22 i nawet nie wiem kiedy zasnęłam.
Obudziłam się o 6 rano ze sklejonymi oczami, bo nie zmyłam makijażu. Podniosłam
się z łóżka i podreptałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, zjadłam śniadanie, spakowałam się do szkoły i wyszłam. Przez drogę myślałam jak rozegrać sprawę z Anitą. Postanowiłam ją ignorować. Nie była warta mojej uwagi. Odpaliłam papierosa i ze słuchawkami w uszach podążałam do szkoły.
W szatni spotkałam Monikę. Jak zwykle opowiadała mi o swoich akcjach z kuplami. Lubiłam
tego słuchać, zawsze było to zabawne. Poszłyśmy na biologię i wtedy ją zobaczyłam. Aż się we mnie zagotowało.
-Nie patrz na nią i uspokój się-powiedziała Monia
-Aż tak to widać?
-W cholerę, kotek.
-A dziwisz mi się?
-Ani trochę.-złapała mnie za ramie i przytuliła.
Przez trzy godziny ignorowałam Anitę jak tylko mogłam. Widziałam, że rozmawia z dziewczynami na mój temat. Perfidnie się śmiała i patrzyła w moim kierunku. Na przerwie siedzieliśmy w sali do historii. Anita nadal opowiadała bajeczki typu „Niko będzie mój.” czy „widziałam jak na mnie patrzył, jest taki słodki. Mówię wam, za pewno zostawi Lizkę.” Kiedy to usłyszałam nie wytrzymałam, wstałam i ruszyłam w jej stronę.
-Lizka nie!-Słyszałam za sobą głos Moni
Uderzyłam ręką w ławkę.
- Co ty sobie wyobrażasz? Po kiego rozpowiadasz takie brednie? A przyznałaś się do tego, że to ty się na niego rzuciłaś, a on cię odepchnął? Tak myślałam. Przepraszam „królewno” , ale chyba nie zawsze można mieć to czego się chce. Masz satysfakcję z tego, że niszczysz ludziom życie? Ulżyło Ci? Jeżeli tak to zamknij już mordę bo mam dość twojego pierdolenia.
-Bo co zabronisz mi?
-Nie. Ale nie zdziw się jak wszyscy w końcu się od Ciebie odwrócą i będą Cię mieć w dupie. Tak jak teraz ty wszystkich innych.
-Dokładnie nic Cię nie interesuje. Zachowałaś się jak dziwka.- Wtrąciła Monika.
-Też tak uważam.-dodałam
Spojrzała na mnie wrogo i rzucała się na mnie. Chciała mnie uderzyć, ale zrobiłam dobry unik. Monia chciała mi pomóc, ale ją odepchnęłam. I właśnie w tym momencie wszedł nasz nauczyciel.
-A co tu się dzieje do licha!? Do dyrektora, ale już!
Wzięłyśmy rzeczy i posłusznie wykonałyśmy polecenie. Napisałam sms do Niko, że przez tą szmatę idę do dyrektora. We trzy usiadłyśmy przy biurku bosa. Pan Ostrowski opowiedział dyrektorowi zdarzenie które zastał. Zabrał ze sobą jednego postronnego świadka tego incydentu, który przedstawił wydarzenia. Ewidentnie była to wina Anity. Po przesłuchaniu słuchałyśmy kazania na temat naszego zachowania. Anita dostała parę punktów karnych i opuściła gabinet.
- Dziewczyny, już wiem wszystko. Postanowiłem, że was nie ukaram ponieważ Eliza broniłaś siebie, a Monika broniła Ciebie.-patrzyłyśmy na siebie i ukryłyśmy wybuch radości.
-Dziękujemy panie profesorze.
-No zmykajcie dziewczynki, tylko żeby mi się taka akcja nie powtórzyła.
-Dobrze. Do widzenia!- Krzyknęłyśmy chórem.
Po wyjściu z gabinetu cieszyłyśmy się jak głupie. Przeczytałam sms’a od Niko „Co się stało? Masz jakieś kłopoty?”
Odpisałam, że nie i że opowiem mu wszystko, kiedy się spotkamy. Szybko odpisał „OK buziaki”.
Na przerwie podeszło do mnie parę osób i podziękowali, że w końcu ktoś jej wygarnął.
Lekcje szybko mi minęły. Punktualnie o 15 pod szkolą czekał Niko. Przytuliłam się do niego, a on mnie pocałował. Przywitał się z Moniką i wyszliśmy z terenu szkoły, żebym mogła spokojnie zapalić i opowiedzieć wszystko chłopakowi.

-To ty palisz?!-zapytał mnie zdziwiony Nikolay.

Na początek chciałam przeprosić, że tak długo nie było roździału. Nie chcę ściemniać, po prostu brak czasu i sprzeczka z rodzicami. Teraz będą one pojawiać się co tydzień. Dziękuje za wiele miłych komentarzy,

Mam do was prośbę, a mianowicie pokażcie ile was tutaj jest. Niech każdy kto przeczyta ten roździał zostawi po sobie ślad. 

8 komentarzy:

  1. Dobrze zrobiła! Tak trzymać. Ode mnie od razu szmaciucha by w pysk dostała gonga, no ale każdy ma zupełnie inne nerwy. :)
    Cieszę się, że Niko wciąż jest koło niej bo na to zasługuje :)
    Czekam na kolejny i zapraszam do siebie <3
    http://jedyniecomogeciobiecac.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Anita mnie wkurza na maksa. Dobrze ze Eliza ma przy sobie kogoś takiego jak Niko. Czekam na kolejny Nika. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :)
    Czekam na natstepny

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę doczekać się następnego rozdziału. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dzieje się :) Świetny i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochanie ja tu zawsze jestem i będę, przecież wiesz :*
    Rozdział cudowny ;) Pisz dalej i weny życzę :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetnie piszesz :D pozdrawiam ;) i czekam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń