wtorek, 1 lipca 2014

10.

-Na rynek!-krzyknęłyśmy chórem!
-Wiedziałem.-opuścił głowę i ręce.
-Sam przecież chciałeś iść na imprezę.-odezwał się Fabian.
-Za to ty nie chciałeś.-szturchnął go ramieniem i spojrzał na Nikolę.
-Co? Czemu się tak na mnie patrzysz?-zapytała zdziwiona.
-Ktoś tu chyba czuje do Ciebie pociąg.-teraz jego wzrok powędrował w stronę Fabiana.
Nie obeszło się bez chóralnego okrzyku „ooooo”
-Dajcie już spokój chłopakowi.-Powiedziała Nikola i zarzuciła rozgrywającemu rękę przez ramię. Widać było, że troszeczkę się zaczerwienił.
Staliśmy na rynku obok studni, a chłopaki sprzeczali się do którego klubu pójść.
-Jak dzieci!-krzyknęłam.
-Żebyś wiedziała kochanie. Za rączkę i do łóżka!
-Kretyn!
-Wariatka!
-Tobie to dobrze. W końcu trafił Ci się ktoś przy kim możesz być sobą i nie obraża się kiedy tak mówisz.-powiedziała Nikola na widok tej sytuacji.
-I to w nim najbardziej mi się podoba.
Uśmiechnęłam się do siebie i patrzyłam jak chłopaki stale konwersują. Nie powiem, że nie było to śmieszne, bo po jakimś czasie razem z dziewczynami nie mogłam przestać się śmiać. W końcu podeszłam do nich i powiedziałam, żeby zagrali w kamień papier i nożyce. Pójdziemy do tego klubu, do którego chciał iść wygrany.
-No panowie na trzy i bez oszukiwania. Raz. Dwa. Trzy!
-Haaa wygrałem!-powiedział Dawid.
-Czyli Fashion.-powiedział Niko.
Na bramce stało dwóch umięśnionych ochroniarzy. Chyba poznali siatkarzy bo nawet nas
nie sprawdzili. Bilety dostaliśmy bez problemu. Razem z dziewczynami poszłyśmy do toalety, żeby się przebrać, bo przecież nie będziemy tańczyć w koszulkach Resovii. Chwile później wyszłyśmy i usiadłyśmy w loży obok chłopaków. Nikole już nosiło. Wiedziałam, że długo nie usiedzi. Nawet nie zauważyłam kiedy porwała Fabiana na parkiet.
-Czy mogę panią prosić?-Niko podał mi rękę i tanecznym krokiem prowadził na parkiet.
Długo tańczyliśmy. Piosenki były dosyć energiczne, więc szybko się zmęczyłam i powiedziałam chłopakowi, że muszę usiąść. Nie szliśmy do loży tylko do baru.
-To co po jednym?
-Może zawołam resztę?
-Pierwszego wolałbym sam z tobą.-przyciągnął mnie do siebie i pocałował.
-No dobrze.-uśmiechnęłam się, a Niko zamówił alkohol.
Niestety na jednym się nie skończyło. Wypiliśmy około pięciu kielonów. Nagle poczułam czyjeś ręce na swoich biodrach.
-No ładnie. O nas to się zapomniało?-Powiedziała Monika.
-Oczywiście, że nie. Kolejka dla nas wszystkich!
Ekipa zaczęła bić brawo. Zasiedli obok nas co sprawiło, że po raz kolejny czułam, że mogę się bawić nie mając żadnych wyrzutów sumienia.
Bawiliśmy się pół nocy. Ciągle tańczyliśmy i śpiewaliśmy. Po chwili zorientowałam się,
że zginęła gdzieś Nikola z Fabianem. Odwróciłam się i zobaczyłam ich tańczących na stole w naszej loży. Obok nich tłum ludzi klaszczących w dłonie. Wyciągnęłam z kieszeni telefon i zaczęłam ich kamerować.
-Ciekawe czy będą jutro o tym pamiętać.-dumał Nikolay
-Jak nie to im przypomnimy.-Zaśmiałam się.
Był to naprawdę komiczny widok. Nagle stół się przewrócił, a nasi znajomi wylądowali na ziemi. Przeciskaliśmy się przez tłum, a kiedy do nich dotarliśmy oni śmiali się w najlepsze.
-Najadłam się przez was strachu. Mogło wam się coś stać!
-Lizka wyluzuj, nic się nie stało przecież.-powiedziała Nikola
-Ale mogło!
-Hej kochanie spokojnie.-Niko objął mnie i odciągną na bok. W tym czasie Monika z Dawidem pomogli się pozbierać tym łamagom.
-Chodźmy już do domu. Jest już późno.
-Dobrze jak chcesz. Ale wypadałoby się pożegnać.
-Jasne.
Cała ferajna stwierdziła, że tez będzie się zbierać. Wyszliśmy z klubu i poszliśmy w kierunku postoju taksówek. Pożegnałam się z przyjaciółkami i Dawidem i Fabianem, a następnie wsiadłam do taksówki w której czekał na mnie Niko.
-Najpierw odwieziemy Ciebie.
-No dobra.-zaczęłam grzebać w torebce w poszukiwaniu chusteczek. I wtedy zorientowałam się, że czegoś mi brakuje.
-Niko, nie mam kluczy do mieszkania..
-O cholera.
-Wszyscy spiją, nie wejdę do domu..
-Możesz spać u mnie..
-Ale jutro muszę iść do szkoły.
-Wstaniemy wcześniej i zawiozę Cię do domu, żebyś mogła wziąć książki.
-Dziękuję, jesteś kochany.-Pocałowałam chłopaka i wtuliłam się w jego tors.
Niko powiedział kierowcy o zmianie kursu i po 10 minutach byliśmy pod jego blokiem. Otworzył mi drzwi do mieszkania i puścił przodem.
-Tutaj jest łazienka.-wskazał palcem.-Jesteś głodna?
-Nie, dziękuję. Czy mógłbyś mi dać jedną ze swoich koszulek?
-Jasne. Trzymaj.  Wyciągnął z szafy T-shirt i podał mi go.
Weszłam do łazienki i wzięłam prysznic. Trochę mnie orzeźwił i zrelaksował. Ubrałam koszulkę ukochanego i czułam jego perfumy. Właśnie wtedy uświadomiłam sobie, że jeszcze nigdy nie usłyszałam od niego tych dwóch słów. Ja też ich nie powiedziałam. Stanęłam przed lustrem, oparłam się o umywalkę, zastanawiając się czy mu nie wyznać swoich uczuć. Po chwili się otrząsnęłam i przypomniałam sobie słowa mamy „nigdy nie powiedziałam mężczyźnie ‘kocham cię’ pierwsza. Zawsze czekałam, aż on to zrobi. Tobie radze to samo kochanie”. Kiedy wyszłam zobaczyłam, że chłopak kończył ścielić kanapę.
-A co ty robisz?
-Spokojnie to dla mnie, ty będziesz spała u mnie.
Podeszłam do Niko bliżej. Blisko. Czubki naszych nosów dzieliły zaledwie milimetry. Stanęłam na palcach i szepnęłam mu do ucha.
-Dzisiaj chcę spać z tobą.-wyczułam, że się uśmiecha. Wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.
-Jak sobie życzysz księżniczko.-pocałował mnie w nos.- zaraz wracam.
Wrócił po kilkunastu minutach w samych bokserkach.
-Nie masz piżamy?-zapytałam ze śmiechem.
-To potrzebna mi dzisiaj piżama?-Uśmiechnął się i gwałtownie rzucił się na łóżko. Zaczął mnie łaskotać, a potem całować. Oddawałam pocałunki młodego przyjmującego. Wszystko zmierzało ku jednemu.
-Niko. Jesteśmy pod wpływem alkoholu. Nie chcę, żebyśmy potem tego żałowali.
-A żałowałabyś?
-Nie wiem i nie chciałabym się przekonywać.
-Rozumiem. Szanuje twoją decyzję.
-Dziękuję.-wtuliłam się w tors chłopaka i zamknęłam oczy.
-Nie ma za co.-pocałował mnie w czoło i objął ramieniem.

Czułam się przy nim tak bezpiecznie, że po krótkiej chwili odpłynęłam z uśmiechem na twarzy. Szczęśliwa, że zasypiam w ramionach kogoś, kogo kocham.


Kolejny rozdział dla was. Dziękuję, za miłe słowa. Przyznam szczerze, że najbardziej zdziwił mnie ostatni anonimowy komentarz. :) Komentujcie, bo to na prawdę bardzo motywuje. :) 

Musze się wam pochwalić. Moja sunia oszczeniła się w niedzielę. zostawię wam zdjęcie jej i małych. 
(jest ich 8!) 

9 komentarzy:

  1. Takie sobie 2/10

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha no dzięki. to następnym razem nie truj mi przez cały tydzień żebym pisała rozdział xd

      Usuń
  2. Z pełnym szacunkiem dla powyższego anonimka TY byś lepszego nie napisał. ;) Nie przejmujj się Talentu Ci zazdroszczą. Rozdział świetny. Czekamm na kolejnyy :*

    P.S. Śliczny piesek, nie chce się podlizywać czy coś po prostu stwierdzam fakty :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pffff, jasne, że bym napisał. Mógłbym stworzyć powieść o której nawet sam James Joyce by nie śnił. Książkę, która podbiłaby serca milionów czytelników... tylko mi się nie chce.

      Usuń
    2. Tak Karol chciałbyś. xd nie disuj mi tu bo sie dziewczyny obrażą i nie bedą czytały.

      Usuń
  3. Rozdział super :) Cieszę się, że Miedzy Niko a Lizką wszystko dobrze się układa. Czekam na kolejny :) Nika

    OdpowiedzUsuń
  4. Coś czuję że Nikola będzie z Fabianem heh :D
    Rozdział jak zawsze świetny. ;*
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
    http://jeszcze-sie-spotkamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochanie widzę, że pisanie o 2 w nocy dobrze na ciebie działa :D
    Oby tak dalej :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O Boże! (przepraszam ale musze) Rozdział genialny, fantastyczny, wspaniały, genialny, boski, najlepszy, zasmaczysty, wyśmienity i więcej nie pamiętam :* Już sie kolejnego doczekać nie moge a Ty pisz i pisz tylko przestawać nie próbuj bo sie zezłoszcze ;]

    OdpowiedzUsuń