czwartek, 10 lipca 2014

11.

Kiedy otworzyłam oczy pierwsze co zobaczyłam to Jego. Moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
Cieszyłam się, że jestem tutaj. Z nim. Patrzyłam jak śpi. Jak powoli oddycha. Jak pomrukuje coś przez sen. cała sytuacja wywołała uśmiech na mojej twarzy. Spojrzałam na zegarek była 9. Wiedziałam, że do szkoły nie zdążę. Cicho wstałam z łóżka i poszłam do kuchni zrobić śniadanie. Lodówka-pusta. Stało w niej tylko mleko i kilka piw. Yhym faceci. Powiedziałam w myślach. Zaczęłam szperać po szafkach i znalazłam płatki śniadaniowe. Nalałam mleko do garnka i postawiłam na gazie. Zaczęłam nasypywać płatki do miski i wtedy poczułam ręce na ramionach. Zjeżdżał nimi w dół aż do moich bioder.
-Dzień dobry skarbie. Dlaczego mnie nie obudziłaś?-powiedział, po czym delikatnie pocałował mnie w policzek.
-Chciałam, żebyś się wyspał.
-Ale nie zdążysz do szkoły.-szeptał mi do ucha.
-Dzisiaj sobie odpuszczę. Chcę ten dzień spędzić z tobą.-powiedziałam odchylając głowę do jego ucha, delikatnie je gryząc.
-Tak chcesz się bawić?-odwrócił mnie tak, że nasze twarze praktycznie się stykały.  Obdarował namiętnym pocałunkiem. Podniósł i posadził na kuchennym blacie. Całował mnie po szyi, a ja błądziłam dłońmi po jego nagim torsie, potem po plecach. Przeszedł do ust. Pocałunki były zachłanne. Nagle Niko przestał. Spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się.
-Co? Dlaczego tak patrzysz?-zapytałam ucieszona.
-Kocham Cię.
W moich oczach pojawiły się iskierki. Byłam taka szczęśliwa. Mocno objęłam chłopaka. Ujęłam jego twarz w dłonie i złożyłam na jego ustach pocałunek.
-Ja Ciebie też kocham!
Już mieliśmy wrócić do przerwanej czynności, ale przeszkodziło nam kipiące mleko.
-Cholera! Właśnie teraz?-powiedział rozczarowany przyjmujący.
-Kochanie, może to lepiej. Spójrz która godzina.-powiedziałam cicho się śmiejąc.
-O kurde, spóźnię się na trening!
-Ale zjedź chociaż śniadanie!
Niko biegał po mieszkaniu jak poparzony w poszukiwaniu rzeczy potrzebnych mu na trening. W końcu kiedy był już spakowany, raczył zjeść śniadanie. Pytał czy chcę z nim iść, ale wolałam zostać w domu, rozłożyć się na kanapie i oglądnąć TV. Po jego wyjściu zrobiło się tak cicho. Tak jak sądziłam po krótkim czasie dopadła mnie nuda, więc dorwałam laptopa. Niko miał pootwierane jakieś strony. Stwierdziłam, że niczego nie będę ruszać. Oczywiście standardowo Facebook i standardowo wiadomość od Moni. „Dlaczego Cię nie ma?” Szybka odpowiedź „Jestem u Niko, po tej nocy nie miałam siły wstać na czas.” Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Rzuciłam się jak głupia na poszukiwania. Odebrałam w ostatnim momencie.
-„Po tej nocy nie miałam siły wstać”? czyżby ten tego?-w głowie miałam już obraz miny Moniki.
-Nie kochanie, nie ten tego. Po prostu byliśmy zmęczeni.
-A dlaczego nie jesteś w domu?
-Zapomniałam kluczy.
-No dobra to opowiadaj wszystko.
Powiedziałam przyjaciółce o wszystkim co się działo. Łącznie z dzisiejszym porankiem. Przerwała mi kilka razy, aby dorzucić swoje 3 grosze.
-Poczekaj bo coś brzęczy w laptopie.-podbiegłam do komputera, ale nie była to wiadomość na moim facebooku. Wiem, że nie powinnam, ale ciekawość była silniejsza. Kliknęłam na stronę, która była już otwarta po włączeniu komputera. Kolejny raz pękło mi serce. Pouczyłam się jak wtedy, gdy zobaczyłam go z Anitą. Łzy napływały do oczu.
-Kotek, co jest?-zapytała przyjaciółka.
-Jak mogłam być tak głupia? Jak mogłam wierzyć, że mnie pokocha?-mówiłam przez łzy.
-Ale co znalazłaś?
-Rozmowę z jakąś dziewczyną.
-To chyba nie dowód, że Cię nie kocha.
-To nie, ale wiadomość od niej „Kochanie kiedy możemy się spotkać?” już jest.
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę. Nie miałam ochoty z nikim rozmawiać. Jak mogłam być tak głupia? Jak mogłam mu tak zaufać? Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z mieszkania. Błąkałam się po mieście, co chwilę siadałam na ławce i płakałam. Znów straciłam osobę, którą kochałam, znaczy kocham. W końcu wróciłam do domu. Na szczęście była tylko Werka. Zamknęłam się w pokoju, rzuciłam na łóżko i nie przestawałam płakać.
Usłyszałam skrzypniecie drzwi. Już po chwili stała nade mną Werka. Gładziła mnie po włosach
i spytała co się stało. Nie miałam ochoty jej wszystkiego opowiadać, ale wiedziałam, że będzie mnie męczyć dopóki tego nie zrobię, więc wzięłam głęboki oddech i powiedziałam jej mniej więcej dlaczego płaczę.
-To na pewno jakieś nieporozumienie.-powiedziała.
-Chciałabym, żeby tak było..
Podczas naszej rozmowy ktoś zaczął dobijać się do drzwi. Uderzał w nie z ogromna siłą i nerwami. W końcu zaczął krzyczeć.
-Eliza! Wpuść mnie!
To był Niko. Tak bardzo nie chciałam z nim rozmawiać. Nie teraz.
-Powiedz mu, że mnie nie ma. Tylko nie otwieraj drzwi.-powiedziałam szeptem do siostry.
Weronika pewnym krokiem ruszyła do drzwi.
-Nie ma jej w domu!
-Wiem, że tam jest. Otwórz muszę z nią porozmawiać.
-Nie ma jej, jestem sama.
-Przekaż jej, że musimy porozmawiać i że ją kocham.
Kiedy to usłyszałam nie wytrzymałam. Wybiegłam z pokoju i ruszyłam do drzwi. Otworzyłam je, a przede mną stał Nikolay.
-Tak mnie kochasz?! To nazywasz miłością? Jak mogłeś mi to zrobić? A ja głupia Ci ufałam. Ufałam rozumiesz?!-Gdy to mówiłam płakałam. Nie potrafiłam powstrzymać łez.-Najpierw akcja z Anitą teraz to? Drań! Nie chcę cię znać! Nastała chwila ciszy.
-I co nic nie powiesz?! Nic? To wszystko na co Cię stać? Po co tu przyszedłeś i dobijałeś się do drzwi skoro nie masz nic do powiedzenia?
Zamknęłam mu drzwi przed nosem i odosobniłam się w swoim pokoju.
Po mojej głowie krążyło miliony myśli. Powiem szczerze, że pomyślałam nawet o samobójstwie.
To niebyły głupi pomysł, wszystkim byłoby lżej. Nie wychodziłam z pokoju, aż do nocy. O godzinie 1 poszłam do sypialni wujka. Wzięłam do ręki małe pudełeczko z tabletkami nasennymi. Usiadłam na łóżku. Wysypałam pięć tabletek na dłoń. Przyglądałam im się i biłam się z myślami. Raz kozie śmierć pomyślałam i połknęłam pastylki. Potem nie pamiętam już nic..

No i 11 dla was.
Dzięki, za komentarze. To miło czytać takie wypowiedzi. :)
Jak wam mijają wakacje? Ja na razie siedzę w domu i nie śpię po nocach. A wy co robicie?

9 komentarzy:

  1. Kocie super rozdział :*
    Skąd ja znam tą akcję ze szkołą? :D
    Czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  2. oby nic jej nie było, a z tą dziewczyną to na pewno jakieś nieporozumienie, przynajmniej mam taką nadzieję

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że z tą dziewczyną to jakieś nieporozumienie... Oby Elizie nic poważnego się nie stało... Czekam na kolejny Nika :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny, tylko mam nadzieje że to sie wyjaśni i Eliza bedzie z Niko :))
    Pozdrawiam i wenyy życze :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Beznadzieja, normalnie masakra jakaś. Co to w ogóle jest za zakończenie? To już wolę polsatowskie reklamy u Moniki. Na następny rozdział masz 2/3 dni więc radzę Ci złapać wenę mocno i jej nie puszczać bo jak nie to FOCH.

    OdpowiedzUsuń
  6. O matko! Biedna Lizka. ;C Aż się płakać zachciało :'( Mam nadzieję że jej się nic nie stanie i bedzie z Niko bo na to zasługuje. :D A ta dziewczyna to pewnie jakaś hotka. ;))
    Rozdział świetny.
    Do nastepnego <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Boski ale końcówka - niespodziewałam się XD
    Ale przynajmniej coś się dzieje :D Nnie no, cały czas coś się dzieje :*
    Czekam na kolejny ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy kolejny? ♥ :( Długo cie tu nie było :'(

    OdpowiedzUsuń
  9. oluu7 - najlepsza blogerka, po prostu świetna i genialna.
    Dziękuje że jesteś. :))
    Swietny blog. <3

    OdpowiedzUsuń